Alvin Plantinga przedstawia argument za istnieniem Boga przy użyciu logiki modalnej. Inni twierdzą, że logiczne i filozoficzne argumenty za i przeciw istnieniu Boga mijają się z celem. Słowo Bóg ma w ludzkiej kulturze i historii znaczenie, które nie odpowiada istotom, za których istnieniem przemawiają takie argumenty, zakładając, że są one ważne. Prawdziwym pytaniem nie jest to, czy istnieje „najdoskonalsza istota” lub „nieskoordynowana pierwsza przyczyna”. Prawdziwe pytanie brzmi: czy Jehowa, Zeus, Ra, Kriszna lub bogowie jakiejkolwiek religii istnieją, a jeśli tak, to jacy bogowie? Z drugiej strony wielu teistów utożsamia wszystkie monoteistyczne lub henotheistyczne „najdoskonalsze Istoty”, niezależnie od tego, jakie imię im się przypisuje, z jednym monoteistycznym Bogiem (przykładem może być rozumienie muzułmańskiego Allaha, chrześcijańskiego Yhwh i chińskiego Shangdi jako różnych imion tej samej Istoty). Większość z tych argumentów nie rozwiązuje kwestii, która z tych postaci jest bardziej prawdopodobna. Argumenty te nie dokonują rozróżnienia między bogami immanentnymi a Bogiem transcendentnym.
Niektórzy chrześcijanie zauważają, że wiara chrześcijańska uczy, że „zbawienie jest przez wiarę”, a wiara jest poleganiem na wierności Boga. Najbardziej skrajnym przykładem takiego stanowiska jest fideizm, który utrzymuje, że wiara jest po prostu wolą wiary i argumentuje, że gdyby istnienie Boga było racjonalnie możliwe do udowodnienia, wiara w jego istnienie stałaby się zbędna. Søren Kierkegaard twierdził, że obiektywna wiedza, taka jak 1+1=2, jest nieistotna dla istnienia. Gdyby Boga można było racjonalnie udowodnić, jego istnienie byłoby dla ludzi nieistotne. To właśnie dlatego, że Boga nie można racjonalnie udowodnić, jego istnienie jest dla nas ważne. W The Justification of Knowledge kalwiński teolog Robert L. Reymond argumentuje, że wierzący nie powinni próbować udowadniać istnienia Boga. Ponieważ jego zdaniem wszystkie takie dowody są z gruntu nieuzasadnione, wierzący nie powinni pokładać w nich zaufania, a tym bardziej odwoływać się do nich w dyskusjach z niewierzącymi; powinni raczej przyjąć treść objawienia przez wiarę. Stanowisko Reymonda jest podobne do stanowiska jego mentora Gordona Clarka, który twierdzi, że wszystkie światopoglądy opierają się na pewnych niepotwierdzalnych pierwszych przesłankach (lub aksjomatach), a zatem są ostatecznie niepotwierdzalne. Chrześcijański teista musi zatem po prostu zdecydować się na rozpoczęcie od chrześcijaństwa, a nie od czegokolwiek innego, poprzez „skok wiary”. To stanowisko jest również czasami nazywane apologetyką presupozycyjną, ale nie powinno być mylone z odmianą Van Tilliana.